W Dzięgielowie stoczyli bitwę
Wczorajszym popołudniem w Dzięgielowie rozegrano 3 kolejkę spotkań 3 ligi na Śląsku. W grupie drugiej gospodarz LKS Lesznianka Leszna Górna gościł LKS Orzeł Kozy. Zawodnicy obu zespołów stworzyli znakomite widowisko:
Zawodnicy Lesznianki mogą mówić w pewnym sensie po tym meczu o kategorii pechu. Nie umniejszając tenisistom z Kóz, którzy wygrali jednak zasłużenie. Pierwsze single tego meczu były niezwykle interesujące. Wszystkie kończyły się po długich bojach. Gospodarze wyszli w nich na prowadzenie 3:1. Zapachniało miłą niespodzianką. Bo kiedy Dawid Dziembała pokonał Jarosława Góralika, to nawet zwycięzca nie wiedział, co powiedzieć po ostatniej piłce.
Dobra zaliczka przed grami podwójnymi dawała szansę na korzystny rezultat końcowy. I tutaj znów mieliśmy pojedynek pięciosetowy. Na pierwszym stole Libiszewski i Dziembała prowadzili już 2:0 w setach. Ale tylko oni wiedzą, w jaki sposób przegrali trzy kolejne sety wszystkie po przewagach. LKS Orzeł Kozy zobaczył swoją szansę i nie wypuścił okazji z rąk. Goście po znakomitym meczu wygrali w hali w Dzięgielowie 6:4. Tenisiści Lesznianki mają o czym myśleć do najbliższej czwartej kolejki. Znakomita gra często nie wystarcza do końcowego sukcesu, gdy brakuje postawienia kropki nad i. A tę robotę trzeba przecież zrobić.
Punktowali dla Lesznianki: Dawid Dziembała 1pkt, Dariusz Walarus 2pkt, Andrzej Sztwiertnia 1pkt.
Najnowsze komentarze