Czy można „kozaczyć” mając 14 lat?
Azjatom jednego odmówić nie sposób: zaangażowania! Jeśli wejdą w jakiś temat, to na całego. Możemy tego w kulturze europejskiej nie rozumieć, oceniać negatywnie, powielać wyświechtane opinie. Bo przecież jak można od małego dziecka tylko i wyłącznie grać, grać i grać? Wczoraj 14 lat skończył Japończyk Harimoto, o którym już jest głośno:
Pokazał się już na Mistrzostwach Świata w Dusseldorfie, gdzie dotarł do ćwierćfinału singla. Kolejny dobry występ zaliczył na Pucharze Świata w chińskim Chengdu. Dotarł do półfinału eliminując po drodze 12 rakietę w rankingu ITTF Vladimira Samsonova, Koki Niwę – 9miejsce. Przegrał nieznaczenie z Timo Bollem 3:4. Harimoto takie mecze gra dzisiaj, mając 14 lat. Co będzie później?
Młody Japończyk błyskawicznie przesuwa się w klasyfikacji ITTF do góry pokonując lepszych od siebie zawodników. W takim tempie kolejne Igrzyska Olimpijskie mogą dać mu już medal. Czy za wcześnie na to wszystko? Trudno powiedzieć. Azja to inny świat i Europa jeszcze bardzo długo nie będzie w stanie go zrozumieć, poczuć. Z pewnością można się inspirować pracą tego chłopaka i jego zaangażowaniem. Chcieć – to jedno. A iść po swoje – to drugie. Wszystkiego dobrego.
Zdjęcie: http://www.espn.com/
Najnowsze komentarze