Męska rozmowa – kulisy minionego sezonu
Paweł Włodyka – zawodnik KS Orlicz 1924 Suchedniów i IKS Jezioro Tarnobrzeg sezon 2018/2019 zapamięta na długo. Mówią, że nieważne jak zaczynasz. Liczy się to, jak kończysz. A on i jego koledzy robią to z uśmiechem na twarzy. Zapraszamy do wywiadu z naszym gościem:

Kocham Tenis Stołowy: Paweł. Fantastyczny sezon 2018/2019 za Tobą. Jakie cele stawiałeś sobie prywatnie przed jego rozpoczęciem?
Paweł Włodyka: Zgadza się. To był dla mnie bardzo udany sezon. Zarówno indywidualnie jak i z moimi drużynami zrealizowaliśmy wszystkie postawione przed nami cele. Powiem nawet, że zrobiliśmy więcej niż zakładał plan, gdyż nikt nie spodziewał się, że z drużyną KS Orlicz 1924 Suchedniów awansujemy do turnieju finałowego Pucharu Polski.
KTS: Zdobycie 1 miejsca w 2 lidze to plan minimum. Później są jeszcze mecze barażowe o prawo gry w wyższej klasie rozgrywkowej. Czy obawialiście się drużyny Gorce Nowy Targ?
Paweł Włodyka: Przed sezonem drużyna Orlicza była budowana w taki sposób, aby zwyciężyć w II lidze łódzko – świętokrzyskiej i to zadanie udało się zrealizować. Każdy z zawodników stanął na wysokości zadania. W barażach czekała na nas drużyna Gorców. Zdawaliśmy sobie sprawę, że nie będziemy mieli łatwego zadania, gdyż w swoim składzie Nowotarżanie mają klasowych zawodników. Wierzyliśmy jednak w swoje umiejętności i w końcowy sukces.

KTS: Opowiedz o okolicznościach wyjazdu na południe do rywali. Nie wszyscy wiedzą, jak było naprawdę a to ciekawa historia.
Paweł Włodyka: Na mecz do Nowego Targu udaliśmy się 10 maja 2019 r. w piątek rano. Jeden z samochodów wyjeżdżał z Suchedniowa. Ja, Bartosz Majcher i Łukasz Nadolski jechaliśmy z Rzeszowa gdzie mieszkamy i trenujemy. Jadąc autostradą A4 w kierunku Krakowa na wysokości Tarnowa napotkaliśmy na bardzo poważny wypadek, który wydarzył się dosłownie kilkaset metrów przed nami. Jak się później okazało, autostrada została zablokowana na kilka godzin. Wówczas nasz Prezes Maciej Glijer wraz z naszym najwierniejszym kibicem Piotrem zostawiając naszych pozostałych zawodników w restauracji za Krakowem ruszył po nas. Udało się nam opuścić autostradę, wyjściem ewakuacyjnym i drogą techniczną ruszyliśmy do Nowego Targu zabierając wcześniej resztę drużyny.
W tym miejscu wielkie podziękowania dla Piotra, który pozostał naszym samochodem na A4 i czekał na odblokowanie drogi. Na szczęście udało nam się wszystkim dotrzeć na czas.

KTS: Porażka 3:7 mogła podłamać. Stawiała Was w trudnym położeniu. Z jakim nastawieniem przygotowywaliście się do rewanżu na własnym obiekcie?
Paweł Włodyka: Zgadza się. Porażka może podłamać i powiem szczerze, że nie było nam łatwo. Ale już następnego dnia zaczęliśmy „akcję rewanż”. W sobotę przeprowadziliśmy solidny trening oraz odbyliśmy męską rozmowę, która jeszcze bardziej nakręciła nas do walki. W niedzielę rano wszyscy wstaliśmy z nastawieniem, że jesteśmy w stanie odwrócić wynik dwumeczu i z takim założeniem udaliśmy się na mecz.
KTS: Wysoka wygrana u siebie to musiał być szok dla Nowotarżan. Jak to możliwe, że wygraliście 9:1?
Paweł Włodyka: Do końca wierzyliśmy w swoje umiejętności. Dodatkowo zresetowaliśmy swoje głowy i liczyło się tylko jedno: korzystny dla nas wynik. Od pierwszej piłeczki wyszliśmy maksymalnie skoncentrowani i to dało swój efekt.

KTS:Twój występ na Mistrzostwach Polski w Wiśle był również bardzo udany. Jak ocenisz swoją grę w Beskidzie Śląskim w majowym turnieju?
Paweł Włodyka: Występ na Mistrzostwach Polski Osób Niepełnosprawnych zaliczam do bardzo udanych. Zarówno w singlu jak i w grze podwójnej wraz z Maksem Chudzickim zdobyłem srebrne medale. W finale singla przegrałem 0:3 z Igorem Misztalem, który gra dla mnie bardzo niewygodny tenis. Podobne było w finale gry podwójnej, gdzie Igor występował w parze z Piotrkiem Grudniem. Oba pojedynki wygrali zasłużenie i należą im się wielkie gratulacje za kolejne już tytuły Mistrzów Polski. Mimo wszystko mistrzostwa zaliczam jak najbardziej na plus.

KTS: Jakie plany na najbliższy czas u Ciebie?
Paweł Włodyka: W najbliższym czasie planuję zasłużony odpoczynek od tenisa. Był to bardzo długi ale owocny sezon. Teraz czeka nas budowa zespołu na walkę w pierwszej lidze. Nam nadzieję, że rozgrywki w przyszłym sezonie zarówno wśród osób niepełnosprawnych jak i na pierwszoligowych parkietach będą dostarczały sporo emocji.
KTS; Dziękujemy za rozmowę Paweł.
Paweł Włodyka: Dziękuję bardzo. Pozdrawiam wszystkich kibiców tenisa stołowego!
Zdjęcia: Paweł Włodyka.

Najnowsze komentarze